Noc tęsknoty
Noc przyszła jak duch
pomału nie spostrzeżenie
otoczyła wszystko czarnymi skrzydłami
nie błysnęły gwiazdy
nie zaświecił księżyc na drogę
a ja tępym wzrokiem wpatrywałam się w bezkresną
ciemność
nigdzie ducha żywego
nigdzie choćby płomyka ognia
a ja pod czarnym jak kruk płaszczem
pędzę na koniu ze złotego pyłu
jużci na ścieżkę wpadam
a tu nagle czuje coś na ustach
w odruchu chciałam to coś oderwać od ust
jednak zacisnęło się to na ustach jeszcze mocniej
pozbawiając mnie tchu
Serce nie sługa
Serce stalowe
Czy uważasz,że serce stalowe mam?
Czy uważasz,że nie czuję?
Czy uważasz,że nie kocham?
Czy uważasz,że bólu nie czuję?
Chociaż ten zadany przez rany,
Nie boli tak jak ten,
Który zadajesz mi codziennie.
On i tak miał ciężkie życie!
Czy nie możesz tego pojąć?
Czy to takie trudne?
Ja nikogo tak jak ty Jego nie nazywam!
Czy to jest normalne?
Wiesz,że sprawiasz mi cierpienie,
A ciebie to cieszy!
Wiesz...
Czy uważasz,że serce stalowe mam?
Czy uważasz,że nie czuję?
Czy uważasz,że nie kocham?
Czy uważasz,że bólu nie czuję?
Chociaż ten zadany przez rany,
Nie boli tak jak ten,
Który zadajesz mi codziennie.
On i tak miał ciężkie życie!
Czy nie możesz tego pojąć?
Czy to takie trudne?
Ja nikogo tak jak ty Jego nie nazywam!
Czy to jest normalne?
Wiesz,że sprawiasz mi cierpienie,
A ciebie to cieszy!
Wiesz...
Kto to? Zgadnij
Złoty dym
Wraz z życiem ucieka przed światem,
Z nami zostaje tylko ten,
Ten,który życie odebrał,
Smutek sprawił,bólu nie żałował.
I śmiał się w twarz przeznaczeniu.
Próba
Próbuję
Tyle rzeczy próbuje zrobić,
Jednak życie często mi nie daje.
Próbuje;
Przedrzeć się przez zasłonę smutku,
Zdjąć maskę codzienności,
Usnąć na łożu prawdy,
Usłyszeć śpiew radości,
Dotknąć piór ptaka wspólnoty,
Uciec przed krwiożerczym pyskiem samotności,
Odpędzić dzikie kły ludzkiej ciekawości.
Jednak świat jest nie przewidywalny...
Tyle rzeczy próbuje zrobić,
Jednak życie często mi nie daje.
Próbuje;
Przedrzeć się przez zasłonę smutku,
Zdjąć maskę codzienności,
Usnąć na łożu prawdy,
Usłyszeć śpiew radości,
Dotknąć piór ptaka wspólnoty,
Uciec przed krwiożerczym pyskiem samotności,
Odpędzić dzikie kły ludzkiej ciekawości.
Jednak świat jest nie przewidywalny...
Wilki
Wilcza Więź
Łączy nas coś co nazywają
Wilczą Więzią
ale co ro takiego
może nie łączy nas rodzina
ale w jednym stadzie siedzimy
znamy swoje smutki troski tęsknoty
cierpimy za drugiego
w chwilach gdy zdaje mi się że świat nie ma dla mnie znaczenia
pojawiasz się jak mały płomyk
w zimową bez księżycową noc
łączy nas Wilcza Więź
Łączy nas coś co nazywają
Wilczą Więzią
ale co ro takiego
może nie łączy nas rodzina
ale w jednym stadzie siedzimy
znamy swoje smutki troski tęsknoty
cierpimy za drugiego
w chwilach gdy zdaje mi się że świat nie ma dla mnie znaczenia
pojawiasz się jak mały płomyk
w zimową bez księżycową noc
łączy nas Wilcza Więź
Cicho sza!
Cisza
Cisza
głucha bezkresna
zawsze w parze z samotnością nie zrozumieniem
czasem najlepszą odpowiedzią
na wołanie mego serca
wolna jak ptak
dzika jak wiatr
zimna jak lód
jedyna o nas pamięta
gdy inni odrzucili
raniąc serce ja groty strzał
Pamięć
Uważasz że pamiętasz
o spotkaniach
kawie z koleżanką z pracy
raporcie dla szefa
ale czy pamiętasz o tych co nas potrzebują
oni w mrozie siedzą
bez picia jedzenia
ale nie to jest najgorsze w te wspaniałe chwile
jest brak
duszy bliskiej
bliski im tylko bruk i odrzucenie
pamiętaj o wszystkich aby mieli gdzie spędzić święta
Cisza
głucha bezkresna
zawsze w parze z samotnością nie zrozumieniem
czasem najlepszą odpowiedzią
na wołanie mego serca
wolna jak ptak
dzika jak wiatr
zimna jak lód
jedyna o nas pamięta
gdy inni odrzucili
raniąc serce ja groty strzał
Pamięć
Uważasz że pamiętasz
o spotkaniach
kawie z koleżanką z pracy
raporcie dla szefa
ale czy pamiętasz o tych co nas potrzebują
oni w mrozie siedzą
bez picia jedzenia
ale nie to jest najgorsze w te wspaniałe chwile
jest brak
duszy bliskiej
bliski im tylko bruk i odrzucenie
pamiętaj o wszystkich aby mieli gdzie spędzić święta
....
Wieczorny płacz
Mało kto to wie
ale płacze co wieczór
nie z powodu złej oceny
krzyku rodziców
lecz z tęsknoty
za niegdyś pięknem kwiatów
śpiewem ptaków
radością życia
nikt mnie nie rozumie
nikt łez nie ociera
tęsknota z chwilą każdą coraz większa i większa
aż są momenty w których zdaje się
że serce zaraz pęknie
jak za mgłą pamiętam kwitnące karminowe róże
ćwierk wróbelków i słowików
radosne zabawy chwile
jednak przysłania te wspomnienia
ciemna mgła
która otworzyła oczy na to co na prawdę się dzieje
zobaczyłam śmierć i cierpienie
usłyszałam krzyki i płacz
poczułam smak płynącej krwi
***
Cel w życiu
Po co mam żyć
jak szydzisz ze mnie
obrażasz mnie
wyzywasz od najgorszych
naśmiewasz się z łez
ranisz moje serce
ja wiem po co mam żyć
mimo wszystkich utrudnień losu
muszę pokazać światu
że życie jest najdroższe
bezcenne
jednak nie długo nie będziemy
mieli drzew krzewów zieleni
czy zwierząt
muszę pokazać że każde życie
choćby najmniejsze jest bezcenne
i należy je szanować
&&&
Mało kto to wie
ale płacze co wieczór
nie z powodu złej oceny
krzyku rodziców
lecz z tęsknoty
za niegdyś pięknem kwiatów
śpiewem ptaków
radością życia
nikt mnie nie rozumie
nikt łez nie ociera
tęsknota z chwilą każdą coraz większa i większa
aż są momenty w których zdaje się
że serce zaraz pęknie
jak za mgłą pamiętam kwitnące karminowe róże
ćwierk wróbelków i słowików
radosne zabawy chwile
jednak przysłania te wspomnienia
ciemna mgła
która otworzyła oczy na to co na prawdę się dzieje
zobaczyłam śmierć i cierpienie
usłyszałam krzyki i płacz
poczułam smak płynącej krwi
***
Cel w życiu
Po co mam żyć
jak szydzisz ze mnie
obrażasz mnie
wyzywasz od najgorszych
naśmiewasz się z łez
ranisz moje serce
ja wiem po co mam żyć
mimo wszystkich utrudnień losu
muszę pokazać światu
że życie jest najdroższe
bezcenne
jednak nie długo nie będziemy
mieli drzew krzewów zieleni
czy zwierząt
muszę pokazać że każde życie
choćby najmniejsze jest bezcenne
i należy je szanować
&&&
Subskrybuj:
Posty (Atom)