Miłość po raz kolejny...

Trochę Poświęcenia
Zjawiłeś się w ciemności niczym,
Niczym Czarny Anioł,
Który świecę niósł.
Podałeś rękę,
Podniosłeś z kamieni.
Przetarłeś łzy,
Uśmiechem zalśniła moja i Twoja twarz...
Było ciężko,
Nie akceptowali Nas nigdzie...
Ani mnie,
Ani Ciebie...
Jednak miłość nie pozwalała,
Nie pozwalała Nam się poddać...


Jednak Bóg nie zostawił nas samych.
Mnie i mojego Czarnego Anioła.
Na Naszej drodze nocy ciemnej,
Stanęła jakby znikąd postać.
Rzekła,
"Księżyc w pełni świeci,
Chodźcie do mojej gospody,
Aby żaden likoport was w kły nie złapał".
My ze słowem podzięki podążyliśmy za nią.


W gospodzie było ciepło i przytulnie.
Ogień wesoło grał w piecu.
Dano nam co jeść,
Dali co pić.
Dali ciepło,
Dali pokój,
Mimo iż nigdzie nie chcieli nas przyjąć.


W pocałunku gorącym zanurzyliśmy się,
Ja i Ty.
Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie...
Jednak Ty ją przerwałeś,
Utraciła swój czar.
Mówiłeś,
Że tak będzie lepiej...
Znowu zapadła ciemność...
Ty uciekłeś w nocy,
Bez pożegnania...
Znowu zostawiając mnie w ciemności,
Mój Czarny Aniele...


Błądzę, 
Próbując odnaleźć Ciebie...
Mnie stać na tę Odrobinę Poświęcenia,
Na które nie było Cię stać...
                    ***
Zielony Gaik I
Zielony Gaik,
Jak gwiazdka na niebie,
A ja ciągle szukam Ciebie...
***
Zielony Gaik II
Zielony Gaik,
Jak gwiazdka na niebie,
A ja ciągle szukam Ciebie...
Czekam na Twój głos,
Czekam na Twój uśmiech,
Czekam na całego Ciebie...
I żałuję, 
Że nie zatrzymałam Ciebie...
***







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz