Żyję się tylko raz...?

Nigdy
Nigdy nie puszczaj mojej ręki...
Nigdy nie przestawaj śpiewać...
Nigdy nie kończ grać...
Nigdy nie przerywaj tańca...
Nigdy nie znikaj,
A ja nigdy nie opuszczę Ciebie...
                         ***





Żyję się raz?
Ile masek przyjmowałam?
Nie wiem.
Chyba tysiące.
Może i nawet miliony,
Ale nikt tego nie zauważa.
Wszyscy jak marionetki
Snują się po tym świecie.
Bez radości, spokoju.
Byle by się nie spóźnić
Na ważne spotkanie.
Byle by dzieci do szkoły wysłać,
Wlać w siebie hektolitry kofeiny.
Byle ponarzekać na męża, żonę,
Na celluitu  co z boku się ukazuje.
Byle paść na poduszkę
I rozkoszować się snem.
I tak ciągle, ciągle,
Bez przerywszy co dziennie.
Żyję się tylko raz?
Poco marnować życie na byle oszustwo
Samego siebie?
Trzeba spojrzeć pod innym kontem.
A jeżeli dzisiaj zrobię sobie wolne
I zajmę się rodziną?
Może pośpię dłużej?
Czy jednak moje ciało nie jest cudowne,
Skoro wyszło z pod ręki najlepszego artysty
Boga?
Może jednak okażę miłość kochanej osobie?
Żyjemy tylko raz i nie zmarnujmy tego,
Na byle bzdury…
                ***

Żyję się tylko raz? II
Snuję się po świecie,
Pełnym bólu,
Zawiści, kłamstwa.
Wszystko przebija się przez tarczę
Obojętności i jak strzała
Rani serce moje.
Nikt tego nie widzi.
Bo co się przejmować dzieckiem
Z marzeniami?
Zakrywam twarz maską jak w przedstawieniu,
Ale noc kończy pokaz
I maskę czas zdjąć.
Płyną łzy tedy,
Jak rzeka,
Jak wodospad,
Jak wiatr co na polu hula.
Żyję tylko raz,
Ale umieram co noc.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz